Archives for March 2013

Krótko – Kalendarz UX

Michał Aleksander z Grupy Allegro zaproponował kilka tygodni temu na swoim blogu, aby wspólnie stworzyć Kalendarz imprez UX w Polsce.
Udało się zebrać organizatorów większości takich wydarzeń (!), dzięki czemu pod adresem: http://webcrea.pl/kalendarz-ux/ lub śledząc prawą kolumnę tego bloga, widzicie nadchodzące branżowe wydarzenia z całego kraju.

Wrocław – Warsztaty UX – 20 marca 2013

WarsztatyUX_logo

Z wielką przyjemnością informuję o powrocie Wrocławia na mapę branżowych spotkań i to “z przytupem”! Już 20 marca odbędzie się  niezwykle praktyczna impreza o nazwie Warsztaty UX. Koncepcja imprezy polega na krótkim wprowadzeniu teoretycznym i zajęciach praktycznych, poświęconych rozwiązywaniu konkretnych problemów projektowych.

Same organizatorki (z wrocławskiej firmy WitFlow) opisują to wydarzenie jako nieformalne spotkania dla osób zainteresowanych projektowaniem użytecznych interfejsów.  Ich celem jest zmierzenie się z realnymi problemami i ćwiczenie umiejętności projektowych w praktyce.

Agenda spotkania:

18.00 – 18.05 – Przywitanie gości
18.05 – 18.15 – Technika UX: o paper prototyping – Prezentacja Barbary Rogoś-Turek na temat techniki paper prototyping
18.15 – 18.30 – Kontekst: o problemie projektowym firmy Axit – Artur Gołda – Release Manager i Scrum Master w firmie Axit – opowie o kontekście problemu projektowego aplikacji AX4.
18.30 – 20.00 – Projektowanie rozwiązań w grupach
20.00 – 21:00 – Omówienie projektów
21:00 + Afterparty

Spotkanie odbędzie się w przestrzeni coworkingowej Idea Place przy Placu Solnym 15 we Wrocławiu (mapa).

Informacje szczegółowe i zapisy (jeszcze nie uruchomione) na stronie spotkania Warsztaty UX.

Krótko – Serwisy VOD bez obowiązku zapewniania dostępności

W dniu 28 lutego weszła w życie nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji z 12 października 2012 roku. Zmiana dotyczyła ubjęcia ustawą serwisów video-on-demand (VOD) okresłonych w ustawie poetycką nazwą “audiowizualnych usług medialne na żądanie”. Niestety, nadawcy usług nie są zobowiązani do zapewnienia podpisów, tłumaczy lub innych technologii wspomagających a jedynie zachęcani przez ustawodawcę:

Art. 47g. Podmioty dostarczające audiowizualne usługi medialne na żądanie dążą do stopniowego zapewniania dostępności dostarczanych audycji dla osób niepełnosprawnych z powodu dysfunkcji narządu wzroku oraz osób niepełnosprawnych z powodu dysfunkcji narządu słuchu, poprzez wprowadzanie odpowiednich udogodnień, takich jak audiodeskrypcja, napisy oraz tłumaczenie na język migowy.

Korzystając z okazji, warto przyjrzeć się dokumentowi Guidelines on the provision of television access services autorstwa OFCOM (brytyjskiego odpowiednika naszej KRRiT) w konteście zapewnienia dostępności usług telewizyjnych. Polecam. Ciekawa lektura.

Jaka jest dobra cena za twój produkt – przypadek infakt.pl

Kilka tygodni temu czytałem polskie wydanie kultowej ksiązki Jessicki Livingstone Founders at work o niezbyt wdzięcznie przetłumaczonym tytule Rozmowy o startupach. Szczególnie utkwił mi w głowie fragment wywiadu Joela Spolsky-ego (twórcy popularnego bloga Joel on Software i m.in. FogBugz) poświęcony zwiększaniu wiarygodności i podwyższaniu ceny za produkt:

Po prostu siedzieliśmy i patrzyliśmy, jak krzywa wzrostu pnie się do góry – tak jest do dzisiaj, już od pięciu lat. Aplikacja staje się coraz bardziej popularna i sprzedajemy jej więcej i więcej każdego miesiąca.
Kilkakrotnie musieliśmy podnieść jej cenę – podwyżka ceny sprawiła, że sprzedaliśmy więcej jednostek. Pewnie dlatego, że z bardziej realistyczną ceną sprawiała wrażenie poważniejszej.
Livingston: Ludzie traktują produkt poważniej, jeżeli muszą za niego więcej zapłacić?
Spolsky: Zdecydowanie tak. Mieliśmy licencję na pięciu użytkowników za 199 dolarów, a to praktycznie jak licencja na oprogramowanie typu shareware. Jeśli jednak dzisiaj ogłosisz, że licencja na 10 użytkowników kosztuje 999 dolarów, zaczyna się ją postrzegać jako bardziej znaczący produkt. Na obecnym rynku taka cena to i tak niezła okazja. Rzecz jednak w tym, aby wyznaczyć cenę, która ukazuje, jaką pozycję powinien zajmować produkt. Wiele osób ocenia miejsce produktu na rynku na podstawie jego ceny.
Dlatego dwa razy podnieśliśmy cenę i za każdym razem wzrosła liczba sprzedawanych przez nas jednostek. Wypuściliśmy też nowe wersje, dodawaliśmy nowe funkcje. Produkt stał się wręcz gigantyczny.

Pomyślałem o tym cytacie raz jeszcze, kiedy dostałem fakturę pro-forma na kwotę 118 PLN od firmy InFakt, która produkuje świetną web aplikację do wystawiania faktur. Kwota nieco mnie zastanowiła, wiec przejrzałem poprzednie faktury. Wynik poszukiwania był jak poniżej.

infakt

W ciągu 4 lat twórca aplikacji dwukrotnie podniósł cenę za swoją najprostszą (i najtańszą) usługę, jaką jest wystawianie faktur. To prawda, aplikacja się rozrosła bardzo mocno, poza wystawianiem faktur oferuje także usługi księgowe (płatne extra), wysyłanie faktur tradycyjną pocztą (płatne extra) i innej przydatne funkcjonalności.
Prawda jest też to, że moduł wystawiania faktur prawie się nie zmienił od roku, a ja kompletnie nie zmieniałem parametrów usługi. Co gorsza, zmiana pakietu na droższy w żaden przejrzysty sposób (poza wyższą kwotą na fakturze) nie została mi jako zakomunikowana.

Czy takie zmiany są uczciwe w stosunku do klientów? Czy taka praktyka nie jest nieco samobójcza, biorąc pod uwagę, że konkurencją dla takiej usługi jest zwykły edytor tekstu, który jest w stanie spokojnie generować przyjazne dla oka faktury?

Jestem bardzo ciekaw, jak ostatnie zmiany cenowe wpłyną na satysfakcję klientów. Rozumiem ekonomiczny sens wprowadzanych zmian, ale z perspektywy doświadczeń użytkownika uważam zarówno komunikowanie zmiany jak i całościowe traktowanie klienta za porażkę. Co więcej,  mam wrażenie Fakt bardziej dba o swój wizerunek w artykułach na branżowych serwisach niż o płacących klientów. Z drugiej strony może decyzja o podwyżkach była świadoma a klienci bardzo zadowoleni z usług nie zauważą różnicy? Interesujące.

PS. Zrobiłem szybką sondę wśród znajomych używających InFakt. Nikt nie zauważył ani nie miał świadomości podwyżki.

Prezentacja – Usability and security in future voting systems


Źródło: Usability and security in future voting systems, Dana Chisnell

Wyrwane z kontekstu – The Tyranny of Evaluation

Ważny tekst z okolic 2008. Polecam. Dziwne, że nie znalazłem tego wcześniej :)

The truth of the matter is that pretty much all of our methodologies for quantitatively evaluating user interfaces suck. Nobody wants to admit it. The evaluationistas would have you believe that their user interface experiments are every bit as definitive as Galileo dropping balls from the Leaning Tower of Pisa. User interface research has a bad case of physics envy.

First of all, for an experiment to yield a definitive result, all the variables need to be controlled. In Galileos experiments, he was able to control the experiment such that the only variable that differed was the weight of the balls. Trouble is, people arent balls. There are so many variables when presenting a user interface to someone that it is very difficult to make sure youve controlled all the relevant ones. There is no “ISO standard human”.

Więcej (źródło):  The Tyranny of EvaluationHenry Lieberman, MIT Media Lab